BŁĘDY W PIELĘGNACJI DOMOWEJ, KTÓRE SKUTECZNIE RUJNUJĄ STAN TWOJEJ SKÓRY

Tyle produktów na rynku, a porady pielęgnacyjne atakują Cię z każdej strony. Błędne koło zamyka się, bo porady nie przynoszą efektów, kosmetyki podrażniają, na co szukasz kolejnego sposobu, który może w końcu przyniesie jakiś rezultat… To strasznie męczące – zapewniam Cię, że nie tylko dla Ciebie, ale przede wszystkim dla Twojej skóry. Pozwól, że przybliżę Ci najczęstsze błędy, jakie pojawiają się w Twojej rutynie.

Spis treści:
Agresywne oczyszczanie skóry
Brak spf
Jedna linia kosmetyków
Olej w celu nawilżenia
Niepoprawne oczyszczanie

Zbyt agresywne oczyszczanie skóry

Nasza skóra pokryta jest warstwą ochronną, która odgradza ją od świata zewnętrznego, zapobiega namnażaniu się patogenów. Bariera hydrolipidowa, bo o niej tu mowa, jest ciągle wystawiana na swego rodzaju próby – wiatr, smog, zanieczyszczone powietrze, światło UV, gorąca woda i można by tak wymieniać w nieskończoność. Przez to, że ma z czym walczyć w ciągu dnia, wieczorem, przy oczyszczaniu, oszczędźmy jej dodatkowych atrakcji. Oczyszczanie powinno być skuteczne, ale delikatne. Waciki czy wszelkiego rodzaju gąbki i myjki do twarzy nie powinny być stosowane, nawet gdy wydaje Ci się, że twarz jest po takim działaniu oczyszczona najlepiej. Takie działanie porównywalne jest z robieniem codziennie peelingu mechanicznego – warstwa rogowa złuszcza się nierównomiernie, przez co autostrada dla patogenów uroczyście otwiera się. Dodatkowym aspektem jest kruszenie się naczyń krwionośnych, przez zbyt duże podrażnienie, co wpływa na utrwalenie rumienia. 

Brak ochrony przeciwsłonecznej w pochmurne dni

Temat, który przewija się non-stop, ale jest bardzo istotny. Krem z filtrem SPF to najlepszy krem przeciwstarzeniowy. Dlaczego? Promienie UV docierające do skóry składają się z części, która aktywuje barwnik w naszej skórze, dając opalony wygląd (UVB) oraz tej, która tnie kolagen, jak nożyczki, rozrywając połączenia białek (UVA). W ten sposób dochodzi do przyspieszonego starzenia i pojawienia się ubytkowych linii. Niestety, mimo iż nasz klimat w dużej mierze obfituje w pochmurne dni, nie zwalnia nas ze stosowania fotoprotekcji, bowiem chmury blokują tylko część promieniowania, a UVA przenika do komórek niszcząc je. Ochrona przeciwsłoneczna to również wsparcie kremu z filtrem za pomocą antyoksydantów, które wzmacniają jego działanie. Produkty, które warto wybrać pod krem SPF to sera i lekkie kremy z zawartością witaminy C, betaglukanu, resweratrolu, koenzymu Q10 czy astaksantyny. 

Korzystanie z kosmetyków tylko jednej linii 

W momencie, gdy dostaję od Pacjentki informację, że jej pielęgnacja opiera się na jednej linii produktów danej marki, to zapala mi się lampka w głowie. Preparaty z linii X, która przystosowana jest wyłącznie do skóry trądzikowej, mogą paradoksalnie nasilać problem. Każda skóra potrzebuje delikatnego usuwania martwego naskórka czy dobrego oczyszczania, natomiast gdy cała gama kosmetyków oparta jest na składnikach przeciw niedoskonałościom, pojawia się wysuszenie, zaczerwienienie i swędzenie. Zaburzenie bariery hydrolipidowej poprzez stosowanie zbyt często preparatów ze składnikami seboregulującymi czy złuszczającymi to częsty widok w gabinecie. Skóra ma swoje konkretne potrzeby i nie reaguje dobrze na codzienne używanie retinolu czy kwasów. Pielęgnację w gabinecie układam tak, by każda potrzeba skóry została zaopiekowana. Profesjonalne marki kosmetyczne dbają o różnorodność w swoich produktach, a w markach drogeryjnych często pojawia się jeden składnik aktywny modny w danej chwili i znajdziemy go w produkcie myjącym, serum, kremie i spf-ie. To tak jakby zjeść czekoladę w każdym daniu – można, tylko po co 😉

Stosowanie olejów w celu nawilżenia skóry

Moim ulubionym stwierdzeniem w tym zakresie jest “oleje są świetne, ale do picia”. Olej, ze względu na dużą cząsteczkę nie jest w stanie przeniknąć głębiej do skóry, by móc dać jej odpowiedni poziom nawilżenia. Stosowanie go w tym celu może mieć nieprzyjemne konsekwencje – zatkanie ujść gruczołów łojowych i pojawienie się zaskórników, namnożenie patogenów na skórze, w konsekwencji pojawienie się zmian zapalnych i paradoksalnie zwiększenie suchości. By wykorzystać olej w dobroczynny dla skóry sposób, należy go spożywać jako suplement poprzez urozmaicenie potraw lub osobno. Mowa tutaj o olejach bogatych w kwasy omega 3-6-9. Wpływają one nie tylko na gospodarkę hormonalną, ale również przyczyniają się do poprawy nawilżenia skóry na całym ciele. Moje ulubione to olej z wiesiołka, ogórecznika, z pestek winogron, lniany oraz mieszanki tych olejów, kupione najlepiej od małego producenta lub w specjalistycznym sklepie. 

Niedostateczne oczyszczanie 

Zataczając koło do pierwszego punktu, skóra nie przepada za skrajnościami. Bywa tak, że przez wieczny brak czasu pielęgnacja schodzi na dalszy plan. To zrozumiałe. Jednak oczyszczanie skóry to nawyk, który powinien być, jak mycie zębów. Często spotykam się z brakiem mycia twarzy rano lub mycia jej samą wodą. W nocy skóra nie śpi, ona dalej produkuje – łój, pot, przyklejają się do niej różne zanieczyszczenia z pościeli, jest narażona na roztocza. Sama woda niestety nie wystarczy, by rozpuścić mieszankę sebum. W niektórych skrajnych przypadkach jest to czasami zalecane, natomiast dopóki nie mieszkasz w miejscu, gdzie woda jest miękka, takie działanie może ją mocno zaburzyć. Mieszkając w dużym mieście, twardość wody sprawia, że skóra i włosy są bardziej wysuszone. Do porannego mycia twarzy wystarczy jeden, łagodny preparat w postaci żelu lub pianki. Wieczorem, ponieważ zanieczyszczeń w ciągu dnia zbiera się więcej, należy wykonać oczyszczanie dwuetapowe, które pozwoli w pierwszym etapie ściągnąć resztki makijażu i kremu z filtrem, a w drugim oczyścić skórę. 

Plan pielęgnacji ułożony przez profesjonalistę, ma niesamowitą wartość – pozwala zaoszczędzić nie tylko czas, ale i uratować skórę od niechcianych komplikacji. Troszcz się o swoją skórę, do zobaczenia w SKINSPACE 🙂

Tekst przygotowała:
Wiktoria Chromik – kosmetolog w Klinice SKINSPACE